Logo
Jak uniknąć oszustwa przy zakupie auta używanego?

Jak uniknąć oszustwa przy zakupie auta używanego?

Udostępnij

Newsletter

Bądź na bieżąco z motoryzacją

  • Artykuły pisane przez ekspertów

  • Nowe samochody i promocje

  • Nowości na naszej platformie

Kupno używanego samochodu w Polsce to wciąż spacer po polu minowym. Cofnięte liczniki, zatajone szkody całkowite i „igły”, które okazują się wrakami – to chleb powszedni rynku wtórnego. W 2024 roku raporty autoDNA wykazały aż 431 tysięcy przypadków pojazdów z ukrytymi szkodami. Jak nie stać się częścią tej statystyki? Przygotowaliśmy dla Ciebie zestaw narzędzi, anegdot i eksperckich porad, które zmienią Cię z naiwnego klienta w świadomego łowcę okazji.

​Krajobraz polskiego rynku: Dlaczego musisz być czujny?

Mimo profesjonalizacji rynku kreatywność oszustów nie zna granic. Statystyki są bezlitosne: niemal połowa (47%) kierowców przyznaje, że kupiła auto bez sprawdzenia jego historii, co często kończy się finansową katastrofą. Proceder cofania liczników wciąż ma się dobrze – szacuje się, że każde „skręcone” 100 tys. km to dla kupującego strata rzędu 16 tys. złotych przepłaconych przy zakupie.

​Ale to nie wszystko! Nowym hitem wśród naciągaczy jest metoda „na historię pojazdu”. Oszuści tworzą fałszywe strony z raportami VIN i zmuszają sprzedających lub kupujących do płacenia za bezwartościowe świstki, wyłudzając od 85 do nawet 250 zł.

Z policyjnej kartoteki: oszuści nie śpią (wrzesień 2025)

Jeśli myślisz, że cofanie liczników to relikt lat 90., jesteś w błędzie. Zaledwie we wrześniu 2025 roku policjanci z Olecka i Straż Graniczna rozbili grupę, która uczyniła z tego stałe źródło dochodu. Schemat był klasyczny: auta kupowane w Niemczech, korekta licznika w Polsce i sfałszowana umowa kupna-sprzedaży, by ukryć prawdziwą historię pojazdu.

W ręce funkcjonariuszy wpadło urządzenie do zmiany wskazań drogomierzy oraz trzy auta (Skoda, Volkswagen, Audi) o wartości 130 tys. zł, które miały trafić do nieświadomych klientów. Co gorsza, część skręconych aut już jeździła po polskich drogach. To dowód na to, że import prywatny wciąż obarczony jest ogromnym ryzykiem, a sfałszowana umowa „na Niemca” to prosta droga do problemów prawnych dla kupującego.

(Źródło: KWP w Olsztynie, 22.09.2025)

​Checklista eksperta: Twoja tarcza przed oszustwem

Zanim w ogóle umówisz się na oględziny, wykonaj pracę domową. Oto Twoja procedura bezpieczeństwa:

Krok 1: Cyfrowy wywiad (zanim wstaniesz z fotela)

  1. Weryfikacja VIN: to absolutna podstawa. Skorzystaj z darmowej bazy historiapojazdu.gov.pl, a dla pewności dokup płatny raport (np. Carvertical, autoDNA), który pokaże historię szkód i zdjęcia z archiwalnych aukcji.
  2. Google prawdę Ci powie: wpisz numer telefonu sprzedawcy w wyszukiwarkę. Jeśli ten sam numer widnieje przy sprzedaży lodówki, wózka dziecięcego i trzech innych aut w zeszłym miesiącu – masz do czynienia z handlarzem udającym osobę prywatną.
  3. Analiza zdjęć: szukaj niespójności. Czy odcień zderzaka różni się od maski? Czy szczeliny między elementami są równe? Czy na zdjęciu wnętrza nie widać przetartej kierownicy przy rzekomym przebiegu 50 tys. km?

Krok 2: Oględziny na żywo (na chłodno)

Nie daj się ponieść emocjom. Zabierz ze sobą miernik lakieru (nawet prosty model za 50 zł powie Ci, czy auto było szpachlowane) i latarkę.

  • Zajrzyj tam, gdzie nikt nie patrzy: pod uszczelki, pod dywaniki w bagażniku, w zakamarki komory silnika. Szukaj śladów wilgoci, rdzy lub niefabrycznych spawów.
  • Sprawdź daty: na szybach, pasach bezpieczeństwa i elementach plastikowych są daty produkcji. Jeśli auto jest z 2018 roku, a pasy z 2016 lub 2019 – coś tu nie gra.
  • Jazda próbna to obowiązek: wyłącz radio i posłuchaj zawieszenia. Sprawdź, czy auto nie ściąga przy hamowaniu. I koniecznie przejedź się po nierównościach.

Czy każde auto używane trzeba sprawdzić na stacji diagnostycznej przed zakupem? Przeczytaj artykuł o weryfikacji auta na stacji diagnostycznej.

 


 

        Anegdota z życia wzięta: „Okazja” po taksówce

Znajomy mechanik opowiadał nam ostatnio o kliencie, który przyjechał dumnie nowym nabytkiem – pięknym sedanem klasy premium w okazyjnej cenie. Auto lśniło, pachniało nowością, a na liczniku miało rozsądne 180 tys. km. Po podłączeniu komputera i głębszej inspekcji okazało się, że samochód w poprzednim życiu był taksówką na lotnisku w Monachium. Prawdziwy przebieg? 650 tys. km. „Okazja” nagle stała się skarbonką bez dna.

 


 

Gdy chcesz mieć pewność: głos eksperta

Czasami nawet najlepsza checklista nie wystarczy, jeśli nie masz doświadczenia mechanika. Wtedy warto posłuchać ekspertów, którzy zajmują się tym zawodowo.

W interesującym wywiadzie przeprowadzonym przez Marcina Osmana Kamil Klukowski z Automarket rzuca nowe światło na to, jak można kupować (lub wynajmować) auta bez stresu. Rozmowa ta doskonale pokazuje, jak zmienia się podejście do motoryzacji. Kamil Klukowski zwraca uwagę na to, że nowoczesny rynek aut używanych musi opierać się na zaufaniu i procedurach. W świecie idealnym kupujący nie powinien martwić się o ukryte wady. Dlatego w miejscach takich jak Automarket, każde auto używane – zanim trafi do oferty – przechodzi rygorystyczną, 75-punktową ścieżkę weryfikacji. To sito jest bezlitosne: odrzucane są wszystkie pojazdy, które budzą jakiekolwiek wątpliwości co do historii czy stanu technicznego. Klient nie dostaje kota w worku, ale produkt z gwarancją i pewną historią.

Celem jest minimalizacja ryzyka praktycznie do zera. To zupełnie inna filozofia niż ta, którą znamy z typowych komisów, gdzie odpowiedzialność często spychana jest na nieświadomego klienta. Jeśli wizja biegania z miernikiem lakieru i kłócenia się z handlarzem Cię przeraża, Automarket jest alternatywą, która oszczędza Twoje nerwy.

Obejrzyj całą rozmowę Marcina Osmana z Kamilem Klukowskim tutaj, aby zrozumieć, jak bardzo zmienił się rynek i dlaczego warto postawić na sprawdzone rozwiązania:

 

Zakup używanego auta nie musi być horrorem. Wymaga jednak zmiany podejścia: z ufnego na analityczne. Pamiętaj o trzech zasadach: weryfikuj, sprawdzaj, nie spiesz się. A jeśli cenisz swój spokój bardziej niż dreszczyk emocji przy szukaniu „igły”, skieruj swoje kroki do profesjonalistów, którzy zrobią tę brudną robotę za Ciebie.

FAQs – najczęściej zadawane pytania

Jak oszukują handlarze aut?

Wystawiają fałszywe ogłoszenia z niską ceną, aby wyłudzić zaliczkę, fałszują dokumentację, cofają liczniki, a także maskują wady techniczne i powypadkową przeszłość, nierzadko pudrując auta tylko do zdjęć.

Jak rozmawiać z handlarzem samochodów?

Kluczem jest konkret: nie pytaj „czy warto”, tylko żądaj faktów. Zamiast „w jakim jest stanie?”, zapytaj wprost o datę ostatniej wymiany rozrządu, zgodę na wizytę w ASO i numer VIN – jeśli sprzedawca kluczy lub „nie ma czasu” na te pytania, podziękuj i odłóż słuchawkę, bo właśnie uniknąłeś miny.

W którym miesiącu zakup używanego samochodu jest najtańszy?

Najlepsze okazje cenowe trafiają się zazwyczaj na przełomie roku (grudzień) oraz w styczniu, gdy dilerzy i osoby prywatne chcą wyczyścić stany przed zmianą rocznika, a popyt na rynku motoryzacyjnym naturalnie spada przez okres świąteczny i ferie. To wtedy masz największą szansę na skuteczne negocjacje. Dodatkowo można próbować zakupu pod koniec marca, gdyż większość sprzedawców jest rozliczana kwartalnie, a pierwszy kwartał roku nigdy nie jest konsumpcyjny.

Ile kosztuje pomoc przy zakupie auta?

Ceny są zróżnicowane i zależą od zakresu usługi: podstawowe sprawdzenie pojedynczego auta przez mobilnego eksperta to zazwyczaj koszt od 300 do 600 zł. Kompleksowa pomoc pod klucz (szukanie, weryfikacja kilku aut i negocjacje) może kosztować od 2000 zł w górę lub stanowić określony procent wartości zakupionego pojazdu.

Co najpierw PCC czy rejestracja?

Najpierw musisz zapłacić podatek PCC-3 (masz na to 14 dni od zakupu), a dopiero potem udajesz się do wydziału komunikacji w celu rejestracji (na co masz 30 dni). Urząd może wymagać dowodu opłacenia podatku przy rejestracji, dlatego kolejność jest kluczowa.

Wpis powstał:

23 grudnia 2025