Czy targi Geneva International Motor Show przejmie Katar w listopadzie 2025?

NEWS MOTORYZACYJNY 2025

Choć legendarny salon w Genewie definitywnie przechodzi do historii, marka GIMS może wcale nie umrzeć. Organizatorzy zamykają europejski rozdział, ale jednocześnie otwierają nowy. Czy Bliski Wschód i planowana edycja w Katarze staną się miejscem jej wskrzeszenia?

Dlaczego legendarny salon zniknął z mapy Europy?

Decyzja o trwałym odwołaniu genewskiego salonu zapadła po nieudanej próbie jego wznowienia w lutym 2024 roku. Impreza powróciła wówczas po czteroletniej przerwie spowodowanej pandemią COVID-19, jednak nie zdołała odzyskać dawnej świetności. Komitet organizacyjny przyznał, że „ostateczny cios” zadał brak zainteresowania ze strony producentów, niepewność w branży motoryzacyjnej oraz spadająca atrakcyjność dużych europejskich wystaw. Fundacja odpowiedzialna za GIMS złożyła wniosek o jej rozwiązanie. 

Główne przyczyny upadku

Głównym problemem okazała się niewielka liczba wystawców, zwłaszcza z Europy. Podczas gdy w rekordowym 2005 roku targi przyciągnęły niemal 750 tysięcy zwiedzających, a w ostatniej edycji przed pandemią w 2019 roku było to 602 tysiące gości i 184 wystawców, tak edycja z 2024 roku zgromadziła zaledwie 168 tysięcy odwiedzających i 37 wystawców. Co więcej, jedną z dwóch hal wystawienniczych, gdzie kiedyś tętniły życiem stoiska gigantów motoryzacji, wypełniono głównie samochodami klasycznymi, co odebrało imprezie charakter festiwalu nowości.

Istotnym czynnikiem były również ogromne koszty inwestycyjne potrzebne do utrzymania wydarzenia na odpowiednim poziomie. Organizatorzy wskazali także na silną konkurencję ze strony salonów w Paryżu i Monachium, które są wyraźnie faworyzowane przez swoje krajowe koncerny motoryzacyjne, co dodatkowo osłabiło pozycję neutralnej Genewy. Kto może przywrócić blask GIMS? 

Nowy rozdział: GIMS przenosi się do Kataru

Mimo że salon samochodowy w Genewie na stałe znika z kalendarza, marka GIMS najprawdopodobniej będzie kontynuowana. Organizatorzy poinformowali, że kolejna edycja Geneva International Motor Show odbędzie się w listopadzie 2025 roku w Doha, stolicy Kataru. To strategiczny zwrot, który ma na celu dostosowanie się do zmieniających się warunków rynkowych i przeniesienie uwagi na regiony wykazujące większe zainteresowanie motoryzacyjnymi festiwalami.

Katarska odsłona GIMS

Pierwsza edycja GIMS Qatar odbyła się w październiku 2023 roku i odniosła sukces, przyciągając 30 globalnych marek motoryzacyjnych. Wydarzenie to zostało zorganizowane w nowej, festiwalowej formule, łącząc tradycyjną wystawę w Doha Exhibition and Convention Center z dodatkowymi atrakcjami. Uczestnicy mieli do dyspozycji jazdy testowe na torze Lusail International Circuit, przygody off-roadowe na pustyni oraz fora dyskusyjne poświęcone przyszłości designu samochodowego. Ta strategia, w połączeniu z rosnącym znaczeniem Bliskiego Wschodu na motoryzacyjnej mapie świata, daje marce GIMS szansę na przetrwanie i dalszy rozwój w nowym otoczeniu.

Aura niepewności wokół nowego domu dla GIMS

Zatem jaki jest kalendarz targów motoryzacyjnych 2025? Mimo że oficjalne zapowiedzi wskazują na Katar jako nowy dom dla GIMS, wokół edycji planowanej na listopad 2025 roku narasta aura niepewności. Na oficjalnych kanałach wciąż brakuje kluczowych informacji, chociażby na temat sprzedaży biletów czy listy wystawców. To rodzi pytania, czy Katar na pewno stanie się stałym gospodarzem imprezy. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że w tym samym czasie ma odbyć się konkurencyjne wydarzenie – Qatar Auto Show, wywodzące się z popularnego AutoMadness, co może prowadzić do rozproszenia uwagi zarówno marek, jak i publiczności.

Co więcej, w sieci pojawiają się już doniesienia o możliwym powrocie salonu do... Genewy w 2026 roku. Według tych niepotwierdzonych informacji impreza miałaby zostać wskrzeszona pod egidą nowego zarządu i w całkowicie odświeżonej formule. Taki chaos informacyjny sprawia, że motoryzacyjny świat z wstrzymanym oddechem czeka na oficjalne komunikaty. Czy marka GIMS faktycznie odrodzi się na Bliskim Wschodzie, czy może jednak podejmie próbę powrotu do swoich szwajcarskich korzeni? Na tę odpowiedź przyjdzie nam jeszcze poczekać.