Zamknij
Zamknij

Newsletter

Logo

Bądź na bieżąco z motoryzacją

Zdobądź najważniejsze informacje o rynku motoryzacyjnym

Jak jeździ się SUV-em przyszłości po 3 latach od jego debiutu? Hyundai Tucson – test auta używanego

Newsletter

Bądź na bieżąco z motoryzacją

Zapisuję się

Chociaż Hyundai Tucson IV generacji na ulicach pojawił się już niemal równo trzy lata temu, to nadal zaskakuje odważnym, wręcz ekstrawaganckim projektem nadwozia. Po bliższym zapoznaniu okazuje się jednak, że to model bardziej konserwatywny, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka i jest w nim znacznie więcej z auta rodzinnego, niż zapowiada odważna stylistyka. To jednak nie oznacza, że Tucson jest autem dla każdego. Po kilku dniach spędzonych z tym samochodem zrozumiałem, kto będzie z niego zadowolony.

Tucson IV generacji: futurystyczny i praktyczny

Podczas prac nad nową generacją Tucsona projektanci doszli do wniosku, że w dobie coraz odważniej wyglądających pojazdów hybrydowych i elektrycznych, nie przyciągną do marki nowych klientów, jeśli nie zaproponują nowych rozwiązań stylistycznych. Jak na XXI wiek przystało, o pomoc poprosili więc sztuczną inteligencję. Przygotowali specjalne algorytmy, które są odpowiedzialne za wszechobecne geometryczne kształty wkomponowane w bryłę samochodu. W efekcie Tucson IV generacji po trzech latach od momentu debiutu nadal przywodzi na myśl koncepcyjne modele przyszłości, a nie samochód, który wkrótce przejdzie lifting.

Tucson - prawy przód
Dynamiczna stylistyka skrywa wiele walorów praktycznych

Stylistyka auta zaskakuje niemal na każdym kroku. Począwszy od LED-owych reflektorów do jazdy dziennej wtopionych w szeroki grill, przez geometryczne przetłoczenia w bocznej części nadwozia, po ostro poprowadzoną linię tylnych świateł zwieńczonych poprzeczną listwą biegnącą przez całą długość bagażnika – obok żadnego z tych elementów nie da się przejść obojętnie. Na pochwałę zasługują także praktyczne i pasujące do całości czarne plastiki okalające progi i nadkola. Ciekawie prezentuje się również logo koreańskiej marki wtopione w tylną szybę, czy słupki C zintegrowane z górną listwą okien.

Duży, ale nie ociężały SUV

Drapieżna, muskularna sylwetka samochodu doskonale koresponduje z jego wymiarami. 1865 cm szerokości, 4500 cm długości i 1650 cm wysokości sprawiają, że Tucson jest jednym z największych SUV-ów segmentu C. Rozmiar jest jednak maskowany przez wspomniane wcześniej zabiegi stylistyczne, dzięki którym auto nie wygląda na ociężałe.

Hyundai Tucson - bok
Patrząc na Tucsona od boku doskonale widać liczne geometryczne kształty ukryte w projekcie tego samochodu

To, co podoba się miłośnikom futurystycznego designu, niekoniecznie musi przypaść do gustu osób, które poszukują auta do codziennego użytku. Mogłoby się wydawać, że klienci zainteresowani zakupem kompaktowego SUV-a, jak Tucson, nie kupują samochodu po to, aby przyciągać spojrzenia zazdrosnych sąsiadów, ale poszukują praktycznego środka transportu, na pierwszym miejscu stawiając jego walory użytkowe. Okazuje się jednak, że projektanci Hyundaia nie dali się zwieść stereotypom. Chcąc zawalczyć o jak najlepszą sprzedaż w konkurencyjnym segmencie – przygotowali futurystycznie wyglądający projekt. Bardzo dobre wyniki sprzedaży świadczą o tym, że było to dobre posunięcie.

Mnóstwo przestrzeni na tylnej kanapie i w bagażniku

W przypadku Hyundaia Tucsona nie mogę zacząć opisu wnętrza inaczej, niż od jego tylnej kanapy. Jest to konieczne, aby wczuć się w rolę typowego użytkownika tego samochodu. Najpierw bowiem zamontuje fotelik w obowiązkowych Isofixach i posadzi w nim dziecko, a dopiero później zajmie miejsce za kierownicą. Cały proces przebiegnie sprawnie i bez komplikacji, ponieważ otwory tylnych drzwi są szerokie a podniesione nadwozie sprawi, że rodzic nie będzie musiał się schylać.

Hyundai Tucson - tył
Hyundai Tucson IV generacji z tyłu prezentuje się równie ciekawie, co z przodu

Jeżeli jednak zamiast dzieci na tylnej kanapie podróżowałoby dwóch dorosłych pasażerów, kierowca nie powinien obawiać się ich narzekania. Projektanci Tucsona przygotowali dla nich mnóstwo miejsca na nogi i głowy oraz liczne udogodnienia. Mowa o regulacji oparcia skrajnych tylnych foteli, dwóch uchwytach na napoje schowanych w tylnym podłokietniku, dwóch wejściach USB typu A oraz, dostępny od wersji Executive (i nieobecny w testowym egzemplarzu) panel do obsługi trzeciej strefy klimatyzacji.

Bagażnik
Bagażnik koreańskiego SUV-a jest wystarczająco pojemny, aby bez problemu spakować się na dłuższy rodzinny wyjazd

Za obszernym wnętrzem w parze idzie przestronny bagażnik, który oferuje aż 620 l pojemności. To wynik lepszy, niż w przypadku większości konkurentów w tym segmencie. Dodatkowo można wygospodarować znacznie więcej miejsca poprzez złożenie tylnej kanapy, co przełoży się na 1799 l wolnej przestrzeni na bagaże. Co więcej, dostęp do kufra jest ułatwiony ze względu na niemal zupełny brak progu bagażnika.

(niemal) wzorowy projekt wnętrza

Również miejsca z przodu jest pod dostatkiem. Dodatkowo oczy kierowcy i pasażera cieszą ciekawe akcenty stylistyczne. Ozdobne listwy biegnące przez przednie drzwi, a następnie przez deskę rozdzielczą, przechodzą płynnie w boczne nawiewy klimatyzacji. Kryją w sobie także dodatkowe otwory, przez które również wydostaje się powietrze. Elegancję wnętrza dopełniają świetnie wyglądająca i wygodna czteroramienna kierownica oraz stylowa dźwignia zmiany biegów automatycznej przekładni.

Tucson - wnętrze
Z tej perspektywy doskonale widać, jak dobrze wyglądają listwy ozdobne drzwi przechodzące w nawiewy klimatyzacji

Niemal wzorowy projekt deski rozdzielczej psuje jednak wszechobecna czerń fortepianowa, która wygląda tanio i szybko niszczeje. W testowanym egzemplarzu, który pochodził z roku 2021, listwy znajdujące się na panelach drzwi oraz konsoli centralnej okazały się w całości pokryte rysami. Należy jednak zaznaczyć, że poza zużytymi panelami „piano black”, wnętrze nie zdradzało 40 tys. km przebiegu.

Doskonała ergonomia vs. niska jakość wyświetlacza

Ergonomia obsługi Hyundaia Tucsona stoi na wysokim poziomie. Cieszy przede wszystkim spora liczba fizycznych przycisków, dzięki którym kierowca ma niemal wszystko pod ręką, bez konieczności odrywania wzroku od jezdni. Pewne zastrzeżenia związane z ergonomią można mieć do panelu obsługi klimatyzacji, gdzie dla odmiany większość opcji reguluje się za pomocą dotykowych przycisków.

Deska rozdzielcza
Archaiczny interfejs systemu infontainment oraz niska rozdzielczość wyświetlacza centralnego kontrastują z pięknym projektem kierownicy i doskonałym wyświetlaczem wirtualnych zegarów

Od rynkowych standardów odbiega niestety działanie systemu Infontainment, który w testowym egzemplarzu obsługiwany jest za pomocą 8-calowego wyświetlacza. Niską rozdzielczość ekranu środkowego można tłumaczyć przeciętną wersją wyposażenia auta – od wyższej odmiany Executive na kierowcę czeka lepszy wyświetlacz o przekątnej 10,25”. Jednak powolne działanie i dosyć toporny interfejs zwyczajnie nie przystają do obecnych czasów. Lepiej jest po sparowaniu z telefonem poprzez Apple CarPlay lub Android Auto, których działanie jest znacznie bardziej dopracowane. Na plus należy zaliczyć także poprawne brzmienie podstawowego zestawu głośników, a na minus – brak (nawet opcjonalnego) odtwarzacza płyt CD.

Tucson chce być Eco

Po przekręceniu kluczyka wirtualne wskazówki płyną w efektowny sposób w stronę maksymalnych wartości i z powrotem. Hyundai ewidentnie chciał pochwalić się działaniem cyfrowych zegarów wyświetlanych na ekranie o przekątnej 10,25”, którego jakość jest doskonała. Dużo lepsza niż ekranu centralnego. Układ zegarów, niezależnie od wybranego trybu jazdy (grafika zmienia się w zależności od wyboru jednego z trybów: Eco, Normal i Sport), zapewnia możliwość sprawnego zarządzania podstawowymi funkcjami za pomocą fizycznych przycisków na kierownicy. Warto wiedzieć, że samochód domyślnie zawsze uruchamia się w trybie Eco, który okazał się najlepiej pasować do charakteru auta.

Wirtualne zegary w Hyundaiu Tucsonie
Chociaż testowym egzemplarzem najprzyjemniej jeździło się w trybie Eco, to wirtualne zegary wyświetlane w trybie Sport prezentują się zdecydowanie najlepiej

Po uruchomieniu auta i krótkim pokazie graficznych możliwości wirtualnego kokpitu, do głosu dochodzi układ napędowy. W przypadku testowego egzemplarza mowa o silniku benzynowym T-GDi o pojemności 1,6 l wspieranym przez 48-woltowy układ mild hybrid, których moc na koła przenosiła automatyczna, dwusprzęgłowa skrzynia biegów. Tak skonfigurowany napęd zapewnia 150 koni mechanicznych oraz 265 niutonometrów momentu obrotowego. Po pierwszych kilometrach można odnieść wrażenie, że samochód jest szybszy, niż deklaruje producent (według specyfikacji Hyundaia przyspieszenie od 0 do 100 km/h powinno wynieść 9,6 s). Auto bardzo ochoczo nabiera prędkości, zwłaszcza w zakresie od 0 do 70-80 km/h. Jest to przede wszystkim efektem krótkich przełożeń i szybkiej pracy przekładni.

Po dłuższym obcowaniu z autem i opuszczeniu miasta, 7-biegowa skrzynia ujawnia jednak pewne mankamenty. Pomimo szybkiej zmiany przełożeń, wyraźnie gubi się podczas próby gwałtownego przyspieszenia przy wyższych prędkościach. Mocniejsze wciśnięcie gazu powoduje w takich warunkach szarpnięcia, najmocniej odczuwalne w trybie Sport. Najbardziej płynną pracę przekładni obserwuje się natomiast podczas jazdy we wspomnianym wcześniej trybie Eco. Co więcej, w tym trybie auto często przechodzi w korzystny dla zużycia paliwa tryb żeglowania, czyli jazdę z wyłączonym silnikiem spalinowym, którą umożliwia układ miękkiej hybrydy.  Warto odnotować, że proces załączania i odłączania napędu zachodzi niezauważalnie, bez odczuwalnych szarpnięć napędu. Dynamika przy wyższych prędkościach jest poprawna, jednak odczuwalnie gorsza niż podczas jazdy w warunkach miejskich.

W mieście dynamiczny, ale paliwożerny

Pomimo rodzinnego przeznaczenia Tucsona, nawet w domyślnym trybie Eco należy zachować ostrożność podczas ruszania. Mocniejsze wciśnięcie gazu powoduje bowiem nerwową reakcję układu napędowego i utratę trakcji (nawet na suchej nawierzchni). Takie zachowanie auta wymaga przyzwyczajenia i ostrożnego obchodzenia się z pedałem przyspieszenia. Problem prawdopodobnie rozwiązałaby obecność napędu na cztery koła.

Tucson - światło przednie
Tucson nie tylko dynamicznie wygląda, ale pozwala też całkiem sprawnie się poruszać

Z drugiej strony przeniesienie mocy także na tylną oś spowodowałoby wzrost spalania, a w przypadku rodzinnego auta, wykorzystywanego również w mieście, jest to istotna kwestia. Co więcej, nawet testowy Tucson z napędem tylko na przednią oś nie należy do oszczędnych samochodów. Ujawnił to zwłaszcza test w warunkach miejskich, gdzie trudno osiągnąć wynik poniżej 9,5 l / 100 km. Lepiej jest na drogach krajowych, na których przy spokojnej jeździe spalanie wyniosło nawet poniżej 6,5 l / 100 km. Jadąc z prędkością dopuszczalną na drogach ekspresowych, trzeba natomiast liczyć się z konsumpcją benzyny na poziomie 7,5 l / 100 km.

Idealny kompromis między pewnością prowadzenia, a komfortem

Prowadzenie sporego Hyundaia jest pewne i przewidywalne. Układ kierowniczy pracuje lekko, jednak zapewnia odpowiednią informację zwrotną o położeniu przednich kół. Zadbano również o odpowiednie nastawy zawieszenia, dzięki którym auto dobrze wybiera nierówności, zapewniając komfort kierowcy i pasażerom. Ponadto Tucson nie przechyla się przy bardziej dynamicznie pokonywanych łukach – nawet podstawowa odmiana zawieszenia (opcjonalnie jest dostępne również adaptacyjne) zapewnia odczucia zjazdy, które mogą wyznaczać standardy w tym segmencie.

Koło 18"
Opony o wysokim profilu nałożone na 18-calowe felgi pomagają zachować odpowiedni kompromis między pewnością prowadzenia a komfortem

Duża pochwała należy się Hyundaiowi także za zestrojenie asystentów kierowcy. Na szczególną uwagę zasługuje aktywny system utrzymywania toru jazdy, który w większości przypadków sam koryguje kierunek, zanim pojazd najedzie na linię oddzielającą pasy. W testowej wersji Smart do dyspozycji kierowcy pozostaje również tempomat z ogranicznikiem prędkości, system zapobiegania kolizjom oraz standardowo – czujniki parkowania z tyłu wraz z kamerą cofania.

Nowy Tucson już od 1700 zł miesięcznie w finansowaniu

W momencie powstawania tego tekstu ceny katalogowe Tucsona startują od 128 400 zł. Egzemplarz w wersji Smart z automatyczną skrzynią biegów oraz wsparciem układu mild hybrid został natomiast wyceniony na 155 900 zł. Wybór mocniejszej, 180-konnej odmiany benzynowej z napędem 4×4 oznacza natomiast wydatek co najmniej 185 900 zł. W ofercie koreańskiej marki dostępne są również dwie wersje hybrydowe Tucsona. Tańsza, klasyczna hybryda, której ceny zaczynają się od 159 900 zł oraz droższa hybryda typu plug-in, kosztująca min. 210 900 zł.

Wnętrze Hyundaia Tucsona
Aby wygodnie rozsiąść się w fotelu Hyundaia Tucsona z platformy Automarket.pl wystarczy jedynie 1700 zł miesięcznie

Na platformie Automarket.pl wysokość raty wynajmu długoterminowego nowego Tucsona ze skrzynią manualną wynosi od 1700 zł brutto miesięcznie, przy finansowaniu na okres 36 miesięcy, 10% wkładu własnego i limicie 20 tys. km. Co więcej w cenie miesięcznej opłaty wynajmujący otrzyma specjalny pakiet Comfort, w którym serwis i przeglądy okresowe, wymiana opon oraz auto zastępcze będą wliczone w miesięczną ratę.

Dla kogo jest i dla kogo nie jest Hyundai Tucson?

Hyundai Tucson IV generacji będzie odpowiedni dla:

  • osób odważnych, gotowych na futurystyczną stylistykę i przyciąganie spojrzeń przechodniów oraz innych uczestników ruchu drogowego,
  • praktycznych kierowców, doceniających przestronne wnętrze, duży bagażnik i intuicyjną obsługę,
  • rodzin szukających samochodu, który sprawdzi się zarówno na co dzień, jak i podczas wakacyjnych wyjazdów,
  • osób ceniących zaawansowane rozwiązania technologiczne, z uwagi na liczne systemy asystujące (pod warunkiem, że zaakceptują nieco przestarzały interfejs systemu infontainment),
  • kierowców, którzy oczekują auta pewnego w prowadzeniu i komfortowego zarazem.

Hyundai Tucson IV generacji może nie być odpowiedni dla:

  • użytkowników, którzy oczekują najwyższej wydajności układu napędowego,
  • kierowców, preferujących stonowany wygląd swojego auta, którzy jednak…

…jak przewidzieli projektanci Hyundaia – będą żałować, kiedy obok ich „grzecznego” SUV-a zaparkuje przyciągający spojrzenia Tucson.

Tekst: Paweł Sokół

Zdjęcia: Paweł Czmil


Wpis powstał: 27 września, 2023
  • Facebook