Newsletter
Bądź na bieżąco z motoryzacją
Artykuły pisane przez ekspertów
Nowe samochody i promocje
Nowości na naszej platformie
Odpalanie samochodów na kable nie zdarza się już tak często, jak za czasów, kiedy w Polsce zimy były bardzo mroźne i trwały długo. Obecnie zimowe miesiące bardziej przypominają jesień, ale noce i poranki są chłodne i wielu kierowców, zamiast rano wyruszać swoim autem do pracy, szuka szybkiej pomocy w jego uruchomieniu.
Wszystko za sprawą wrażliwego na zimno akumulatora, którego pojemność spada wraz ze spadkiem temperatury otoczenia. Oczywiście nie każdy akumulator od razu „pada” po zimnej nocy. Bardziej narażone na to są starsze i wysłużone pojazdy. Powodem może być też nieumiejętne obchodzenie się z akumulatorem na co dzień.
W tym artykule wyjaśniamy, jak odpalić samochód za pomocą kabli oraz przedstawiamy dobre praktyki, które służą żywotności każdego akumulatora.
Akumulator w aucie — co warto o nim wiedzieć?
Akumulator przechowuje energię elektryczną, wykorzystywaną do zasilania urządzeń elektrycznych w aucie. W czasie postoju, gdy jego silnik jest wyłączony, sam z siebie nie wytwarza energii. Jest ona „ładowana” w czasie jazdy przez alternator.
Jeśli używasz samochodu tylko na krótkich dystansach w mieście, akumulator może się w pełni nie naładować. A ponieważ najwięcej energii zużywa podczas ruszania auta, w pewnym momencie może to być dla niego za dużo… Zwłaszcza zimą, kiedy musi jeszcze zasilić energią ogrzewanie samochodu, a i niska temperatura sama z siebie rozładowuje akumulator.
Rozładowany akumulator — czym się objawia?
Akumulator zmniejsza swoją pojemność stopniowo. Dlatego trzeba zachować czujność i obserwować auto, żeby „wyłapać” wczesne sygnały, świadczące o rozładowywaniu się akumulatora.
Są to:
- ciężka i wolna praca rozrusznika (tzn. auto uruchamia się dłużej niż zazwyczaj),
- kontrolki w aucie zaczynają świecić, a potem mrugać wszystkie na raz,
- w niektórych modelach świeci się kontrolka akumulatora.
Kiedy dochodzi do całkowitego rozładowania akumulatora, rozrusznik się zatrzymuje całkowicie. Wtedy, aby uruchomić samochód, możesz zrobić dwie rzeczy:
- z pomocą innych uruchomić auto „na pych” (nie zawsze się uda, a w samochodach z automatyczną skrzynią biegów na pewno tego nie zrobisz…),
- naładować akumulator prostownikiem (podłączasz zaciski + i – minus do oznaczonych w ten sposób klem i wkładasz wtyczkę ładowarki do prądu),
- odpalić samochód na kable.
Jeśli pierwsza metoda jest trudna do zrealizowania lub nie działa, a do tego nie masz prostownika, pozostaje Ci uruchomienie pojazdu za pomocą przewodów. Zaraz wyjaśnimy jak się do tego zabrać.
Jakie kable wybrać?
Żeby uruchomić auto na kable, musisz je w ogóle mieć. Warto o to zadbać już jesienią i kupić je, np. w najbliższym hipermarkecie. Zapłacisz za nie około 20 zł. Przewody zakupione w hipermarkecie traktuj jednak jako wyjątek, ponieważ rzadko są dobrej jakości.
Dlatego polecamy zakup kabli wysokiej jakości. Dostaniesz je np. w sklepie motoryzacyjnym.
Kable powinny być:
- dość grube, żeby lepiej przewodzić prąd (najlepiej 20-25 mm, a minimum to 16 mm),
- wystarczająco długie (4-5 m),
- dopasowane do samochodu (np. diesle wymagają grubszego kabla).
Wysokiej jakości kable kupisz za około 200 zł. A jeśli naprawdę chcesz zainwestować w produkt premium, za przewody rozruchowe renomowanych firm zapłacisz nawet 700 zł.
Taki wydatek nie jest oczywiście konieczny, ale jeśli Twój budżet na to pozwala, nie odrzucaj tej opcji. Z tego powodu, że każde odpalanie na kable niesie ze sobą pewne konsekwencje. Jakie? Tłumaczymy w dalszej części artykułu.
Jak odpalić auto na kable?
Przejdźmy do najważniejszego punktu — jak odpalić z kabli rozładowany akumulator? Odpalanie z kabli trzeba robić „zgodnie ze sztuką”, czyli wykonywać odpowiednie czynności jedną po drugiej.
Oto, co po kolei trzeba zrobić, żeby uruchomić samochód z kabli:
- wyłącz silniki i wszystkie urządzenia w obu samochodach,
- podnieś maski aut i połącz kablami akumulatory: najpierw bieguny dodatnie (czerwonym kablem), a potem ujemne (czarnym kablem) — tutaj jedną końcówkę kabla przypnij do sprawnego auta, a drugą do nielakierowanej części auta niesprawnego (w ten sposób uziemisz je i zapobiegniesz spięciom),
- uruchom silnik auta z naładowanym akumulatorem,
- odczekaj kilka minut i spróbuj odpalić silnik auta, w którym akumulator się wyładował — jeśli samochód nie ruszył, poczekaj kolejne kilka minut,
- po uruchomieniu silnika zacznij odłączać kable, w odwrotnej kolejności — zacznij od uziemienia.
Te kroki są bardzo ważne, jeśli nie chcesz uszkodzić samochodu. Ale pamiętaj też o tym, żeby odpalanie z kabli przeprowadzić za pomocą auta, które ma taki sam lub silniejszy akumulator — żeby go nie rozładować.
Co zrobić po uruchomieniu samochodu?
Uruchomienie auta to jedno, żeby jednak nie stracić uzyskanego prądu, od razu po naładowaniu trzeba zacząć jazdę i to najlepiej długą — przynajmniej kilkanaście kilometrów.
Najlepszym rozwiązaniem jest jednak szybkie podłączenie akumulatora do ładowania. Możesz to zlecić fachowcom w serwisie lub zrobić samodzielnie, podłączając akumulator do prostownika w swoim garażu.
Kiedy odpalanie z kabli się nie uda?
Może się zdarzyć, że wiesz już jak odpalić samochód i teoretycznie wszystko powinno się udać, ale próbujesz i efektów nie widać.
Już wyjaśniamy co za tym stoi:
- w samochodzie są zepsute świece i przewody zapłonowe,
- uszkodzona jest instalacja elektryczna,
- akumulator jest całkowicie zużyty i nadaje się do wymiany.
Widzisz więc, że dodatkowym zabezpieczeniem przed podobną sytuacją są regularne przeglądy auta. Wtedy do minimum zmniejszasz możliwość, że Twoje auto Cię przykro zaskoczy.
Domyślasz się też pewnie, że zawsze warto udać się do serwisu, jeśli akumulator całkowicie „padł”. Jest to o tyle ważne, że specjaliści sprawdzą dokładnie, co było przyczyną jego rozładowania.
Czy ładowanie z kabli szkodzi?
„Pożyczka” prądu, jeśli przeprowadzisz ją przestrzegając zasad i wykonasz wszystkie kroki w odpowiedniej kolejności, nie powinna mieć negatywnych konsekwencji dla Twojego auta.
Poza jednym, ale jak się zaraz przekonasz, istotnym. Otóż takie szybkie ładowanie dużą ilością prądu szkodzi akumulatorowi. Lepsze dla niego jest stałe i regularne podładowywanie podczas jazdy.
Jak zapobiec rozładowaniu akumulatora?
Trochę już o tym wspomnieliśmy — przeglądy auta to podstawa. Muszą być jednak przeprowadzone przez fachowców, w dobrych stacjach obsługi pojazdów. A najlepiej w autoryzowanych stacjach (ASO), tak jest w przypadku wszystkich samochodów dostępnych w Automarket.pl. Regularne przeglądy są gwarancją ich sprawności i bezpieczeństwa kierowców.
Oprócz przeglądów, jest kilka zasad, których warto przestrzegać na co dzień, jeśli chcesz dbać o akumulator:
- za każdym razem, gdy wyjmujesz kluczyk ze stacyjki, sprawdzaj czy wszystkie elementy zasilane elektroniką są wyłączone, np. światła,
- sprawdzaj napięcie akumulatora, które powinno wynosić ok. 12,4-12,8 V w stanie spoczynku i ok. 13,8-14,5 V podczas rozruchu,
- sprawdzaj poziom elektrolitów w akumulatorze (uzupełnisz je wodą destylowaną).
Każde całkowite rozładowanie akumulatora skraca jego żywotność, a jego wymiana to koszt kilkuset zł. Warto więc tak użytkować auto, żeby nie narazić się na dodatkowe koszty.
Tagi:
Wpis powstał:
8 grudnia, 2021